PracownicyW najbliższych miesiącach okaże się, czy rynek pracy wchodzi w fazę zmniejszenia zapotrzebowania na pracowników, co może pociągnąć za sobą ograniczenie presji na podnoszenie płac i wzrost bezrobocia.

Rok 2018 na rynku pracy zakończył się wzrostem stopy bezrobocia i większą liczbą zarejestrowanych bezrobotnych. Przyglądając się bliżej sytuacji na rynku pracy na przełomie roku, widać że sytuacja w 2018 roku była odmienna niż w latach wcześniejszych.

Począwszy od 2013 roku, stopa bezrobocia systematycznie spadała, również w okresie listopad - grudzień lub pozostawała na niezmienionym poziomie (w 2017 roku w listopadzie i grudniu wartość pozostawała niezmienna i wynosiła 6,6). Rok 2018 na rynku pracy kończy się wzrostem wartości tego wskaźnika. Najbardziej pogorszenie sytuacji odczuwalne jest w województwie warmińsko - mazurskim, gdzie stopa bezrobocia wzrosła silniej. To jest bardzo niekorzystny sygnał z uwagi na fakt, iż jest to region o najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy spowodowanej m.in. brakiem dużych inwestycji, ograniczoną infrastrukturą transportową i nieobecnością większej liczby dużych, stabilnych zakładów pracy. W tym województwie w grudniu odnotowano dwucyfrowe wartości stopy bezrobocia, która wyniosła 10,4 proc.

Zmiana na rynku pracy nie dotknęła dwóch województw o odmiennej charakterystyce rynków pracy - województwa śląskiego i wielkopolskiego. Tam stopa bezrobocia pozostała niezmienna. Wygląda więc na to, że pierwsze niekorzystne zmiany będą odczuwane przede wszystkich w tych regionach, które również w mniejszym stopniu skorzystały z okresu poprawy.

Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w powiatowych urzędach pracy również wzrasta dość znacząco. Jak podaje resort pracy, wzrost liczy bezrobotnych w grudniu 2018 był silniejszy niż rok wcześniej (wzrost liczby bezrobotnych o 14,1 tys. osób czyli o 1,3 proc).

Innym miernikiem nadchodzącej zmiany na rynku pracy jest spadek liczby wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej. W grudniu do powiatowych urzędów pracy zgłoszono 81 803 wakatów, podczas gdy miesiąc wcześniej było ich aż o 26 910 więcej. Oczywiście ta liczba zawiera miejsca pracy subsydiowanej, finansowane ze środków Funduszu Pracy, których na koniec roku jest mniej niż w miesiącach wcześniejszych, jednak wydaje się, że za ten spadek jest odpowiedzialne również mniejsze zainteresowanie pracodawców zatrudnianiem nowych osób, co świadczyć może o zmniejszeniu popytu na pracę.

Najbliższe miesiące powinny przynieść odpowiedź na pytanie, czy grudniowe wyniki to tylko czasowe osłabienie zapotrzebowania na pracę związane z sezonowością prac w niektórych branżach, czy też potwierdzenie, że polski rynek pracy wchodzi w fazę zmniejszenia zapotrzebowania na pracowników, co może pociągnąć za sobą zmniejszenie presji na wzrost płac i wzrost bezrobocia. Z uwagi na sytuację demograficzną i gospodarczą ryzyko gwałtownego wzrostu bezrobocia, sięgającego wartości dwucyfrowych jest bardzo małe.

Monika Fedorczuk - ekspert Konfederacji Lewiatan, fot. Waldemar Roszczuk