Gimnazjaliści pilskiego Zespołu Szkół nr 2 im. Królowej Jadwigi spotkali się z Prezydentem Miasta Piotrem Głowskim.

Prezydent w swoim wystąpieniu dużo miejsca poświęcił planom zagospodarowania przestrzennego terenów miejskich, zachęcał uczniów do czynnego wypoczynku, przede wszystkim do korzystania z ciągle wydłużających się ścieżek rowerowych oraz potwierdził informację o rozpoczynającej się właśnie przebudowie dworca PKP.

Ogłosił także konkurs na projekt skateparku. Spotkanie prezydenta Głowskiego z gimnazjalistami zorganizowała p. Ewa Smęda.


W trakcie spotkania, prezydent wręczył nagrody laureatom Ogólnopolskiego Konkursu Literacko-Fotograficznego nt. "Królowa Jadwiga bliska memu sercu”.

Nagrody otrzymały -

- Zofia Barańska Zespół Szkół nr 2 im. Królowej Jadwigi w Pile
- Dobrosława Fedor Publiczne Gimnazjum nr 1 im. Królowej Jadwigi w Jarosławiu
- Julia Małuch Zespół Szkół nr 2 im. Królowej Jadwigi w Pile
- Karolina Kaleńczuk Zespół Szkół nr 2 im. Królowej Jadwigi w Pile

Dwie uczennice - Aleksandra Rusiak i Karolina Babińska z klasy I E, przeprowadziły wywiad z prezydentem Głowskim.

- Czy polityka jest jedyną dziedziną Pana aktywności zawodowej?

W tej chwili… no nie! Absolutnie nie, bo polityka jest jakimś narzędziem do tej działalności. Nie powinno się być politykiem dla uprawiania polityki, tylko dla realizacji jakiś celów. A te cele to między innymi zarządzanie miastem, czy praca w senacie nad ustawami.

Wcześniej także traktowałem tę moją działalność polityczną jako możliwość osiągania pewnych pułapów, dochodzenia do pewnych miejsc, w których można potem realizować się zawodowo, np. dzisiaj, zarządzając miastem jako jego prezydent, czyli przedstawiciel społeczności lokalnej.

- Czy promowanie naszego miasta jest jakoś związane z Pana pochodzeniem, czy w Ziemi Pilskiej tkwią Pana rodzinne korzenie?

Nie, nie pochodzę z Piły. Przyjechałem tutaj, ponieważ moja żona jest pilanką. To ona urodziła się w Pile i tu mieszkała. Po krótkim okresie wspólnego poszukiwania miejsca na świecie, na ziemi, zdecydowaliśmy się powrócić pod dach, pod którym ona się wychowała.

- Jakie szkoły musiał Pan ukończyć, żeby zostać prezydentem miasta?

Cały czas się uczę i kończę jakieś szkoły. Skończyłem dwie uczelnie wyższe - w dużej mierze związane z tym, co robię. Zarządzanie czy psychologia zarządzania to takie elementy, które mi się w praktyce bardzo przydają. Wcześniej prowadziłem firmę, zatrudniałem kilkadziesiąt osób. Musiałem umieć się z nimi porozumiewać. Umiejętność komunikowania była mi zatem bardzo potrzebna wtedy i niezbędna jest teraz. Wiedza, którą zdobyłem, studiując, jest bardzo pomocna w życiu zawodowym. Cały czas podwyższam swoje kwalifikacje. Obecnie kończę pracę nad doktoratem z ekonomii, z badań forsajtowych. Forsajt to taki element przygotowywania nowych projektów, nowych realizacji, nowych pomysłów na zmienianie, szczególnie naszego, subregionu - tego położonego na północy Wielkopolski.

- Zaskakujące rozwiązania dotyczące życia Piły (przede wszystkim kulturalne) wymagają wielkiej wyobraźni. Czy wszystkie pomysły rodzą się w Pańskiej głowie, czy korzysta Pan z podpowiedzi i kto jest najcenniejszym doradcą?

Kto jest najcenniejszym? Jak bardzo często się zdarza, raczej jest to rodzina, bo tym miejskim życiem żyję również w domu. Przy realizacji tych projektów, pomysłów pracuje, oczywiście, mnóstwo ludzi. To są dziesiątki, nie wiem czy nie setki, osób, które są zaangażowane nie tylko w wymyślanie, ale przede wszystkim przeprowadzanie, zabezpieczanie tych przedsięwzięć. A na niektóre przychodzi po kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wszystko musi się odbyć dobrze pod względem technicznym, pod względem bezpieczeństwa. Bardzo ważne są oczekiwania tych, dla których podejmujemy się realizacji. Aby to właśnie tak wyglądało, często potrzeba wielu miesięcy przygotowań i tych logistycznych, i tych związanych z finansami, bo ktoś musi przecież za to zapłacić. Zaangażowanie zbyt wielu osób w wymyślanie nie byłoby dobre dla miasta, dlatego też lista doradców ograniczona jest do zaufanego grona.

--
Korespondencja, fot. Karolina Smęda-Drzycimska, Międzynarodowa Akademia Wizerunku