Euroklęska w mediach - fot. rozbrat.orgPorażka z Czechami i zakończenie rywalizacji polskiej reprezentacji na dnie tabeli, przyniosło bolesne otrzeźwienie. Także medialne.

Może jeszcze dałoby się znieść ten cieżar, jakim jest Euro, gdyby móc emocjonować się występami Polaków i napawać poczuciem narodowej dumy.

Można by od biedy przełknąć strefy kibica wybudowane za grube miliony, piwo po 15 złotych za kufel, wszechobecność policji przypominająca stan wyjątkowy, hałas do późna, tony śmieci i ględzenie na okrągło o piłce nożnej.


Klęska dobitnie uświadomiła nam jednak, jak bardzo byliśmy naiwni. Jak żałośnie wyglądamy w tych przedziwnych narodowych strojach, jak byśmy się urwali z festynu dla przedszkolaków. Umalowani, rozkrzyczani  i upojeni nadzieją, że dzięki Euro znowu będziemy husarskim imperium. Wreszcie rozpłakani. Bo polskie marzenia okazały się marketingowym trikiem na usługach Kampanii Piwowarskiej.

Czytaj więcej... Polacy, nic się nie stało? Euroklęska w mediach.

--
Źródło: Sanisław Krastowicz, rozbrat.org