W rewanżowym meczu 1/2 finału Pucharu Polski Lech Poznań wygrał w Bielsku-Białej z Podbeskidziem 2:3 i awansował do finału

Podbeskidzie zremisowało w pierwszym meczu 1:1, a w rewanżu w Bielsku-Białej prowadziło już 2:0. Ale Jose Mari Bakero przeprowadził doskonałe zmiany. W drugiej połowie na boisko weszli Artjoms Rudnevs, Semir Stilić i Jacek Kiełb. Pierwszy strzelił dwa gole, drugi trafił raz, trzeci asystował.

Sensacja była o krok, bo Podbeskidzie po godzinie gry prowadziło już 2:0. W 25. minucie Damian Chmiel wykorzystał niepewną interwencję Krzysztofa Kotorowskiego i z 10 metrów pokonał bramkarza Lecha. W 58. minucie wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Malinowski wyprzedził Arboledę i strzelił obok Kotorowskiego.

Po chwili zaczęli jednak grać poznańscy rezerwowi. Semir Stilić i Artjoms Rudnevs zaczęli spotkanie na ławce rezerwowych. Stratę odrobili w dwie minuty. Najpierw Stilić wykorzystał podanie Sergieja Kriwca i mocnym strzałem z lewej strony pokonał bramkarza Podbeskidzia, a w 75. minucie Richard Zajac był bezradny, gdy strzał Jakuba Wilka dobijał Rudnevs.

Podbeskidzie w tym momencie potrzebowało gola do awansu, ale im bliżej końca meczu, tym większy problem sprawiało mu konstruowanie akcji. W dodatku mecz kończyło w dziesiątkę, bo w 90. minucie czerwoną kartkę za kłótnię z sędzią otrzymał Adam Cieśliński. Chwilę później Jacek Kiełb - trzeci z rezerwowych Lecha - dośrodkował do Rudnevsa, a ten strzelił trzeciego gola.

 

Źródło: Gazeta Wyborcza