Od pierwszego lipca przyszłego roku e-ZLA, czyli elektroniczne zwolnienia lekarskie będą jedynym sposobem wystawienia zwolnienia pacjentowi. To oznacza koniec epoki "zielonych druków", a co za tym idzie zbędnej biurokracji.

Elektroniczne zwolnienie lekarskie posiada wiele zalet. Jego wystawienie trwa krócej niż wypisywanie papierowego, lekarz ma bowiem  dostęp do danych pacjenta, jego pracodawców oraz członków rodziny, jeśli to zwolnienie na opiekę. Po wpisaniu PESELu pozostałe dane identyfikacyjne uzupełniają się  automatycznie, a adres pacjenta czy dane płatnika można wybrać z listy. System nie tylko weryfikuje poprawność zwolnienia, ale też podpowiada kod literowy A i D oraz numer statystyczny choroby (wystarczy wpisać fragment nazwy a reszta podstawi się sama). Dostępny jest także podgląd zwolnień wystawionych wcześniej, dzięki czemu lekarz będzie wiedział kto je wystawił, na jakie schorzenia i na jaki okres.

Oszczędność czasu i nie tylko…
Kolejnym ułatwieniem dla lekarzy jest to, że nie będą musieli dostarczać dokumentu do ZUS, ponieważ system zrobi to automatycznie. Nie będzie także obowiązku przechowywania kopi zwolnienia. To jednak nie wszystko. Dokument i zawiadomienie o jego wystawieniu zostaną przekazane także na profil PUE ZUS pacjenta oraz jego pracodawcy. Lekarz dostanie również informację o możliwości skierowania pacjenta na rehabilitację leczniczą w ramach prewencji rentowej ZUS, a także będzie mógł automatycznie wystawić wniosek i elektroniczne przesłać go do ZUS. Co ważne, wystawianie e-ZLA jest możliwe przez urządzenia mobilne, np. podczas wizyty domowej.

e-ZLA z e-podpisem
Aby ułatwić pracę lekarzom, już od grudnia tego roku zostaną wprowadzone nowe metody podpisywania e-ZLA i innych dokumentów przekazywanych do ZUS. Lekarze mający profil na PUE będą musieli zawnioskować do ZUS o certyfikat, który umożliwi elektroniczne podpisywanie dokumentów. Certyfikat trzeba zainstalować na urządzeniu, które służy do wystawiania zwolnień. Aby podpisać dokument lekarz będzie musiał jedynie wpisać hasło do certyfikatu. W ten sposób będzie można podpisywać nie tylko zwolnienia lekarskie ale także inne dokumenty, które później trafią do ZUS m.in. wniosek o rehabilitację leczniczą. Nowe rozwiązanie to doskonała alternatywa dla odpłatnych certyfikatów kwalifikowanych. Będzie można je stosować także aplikacjach gabinetowych.

--
Agata Muchowska,
regionalny rzecznik prasowy ZUS