Straż Miejska - foto: Radosław DrożdżewskiBezprawne nakładanie mandatów karnych na kierowców za przekroczenie prędkości po upływie ustawowego terminu od chwili ujawnienia wykroczenia, bezpodstawne karanie właścicieli samochodów za niewskazanie osoby, której powierzyli pojazd oraz pozyskiwanie przez samorządy z tego tytułu dochodów, które powinny zasilić budżet państwa...

To tylko niektóre z uchybień jakie stwierdzili kontrolerzy NIK w działaniu straży gminnych i miejskich, które korzystają z fotoradarów.

Pierwsze mobilne fotoradary pojawiły się na polskich drogach w 2003 r., siedem lat później działało ich już ok. 300. Połowa należała do policji, pozostałe do straży miejskiej i firm prywatnych. Władze samorządowe, które nie wygospodarowały pieniędzy na zakup urządzeń, zawierały umowy z prywatnymi firmami na ich dzierżawę lub użyczenie (dotyczy to prawie połowy skontrolowanych urzędów).

Wpływy z mandatów nałożonych przez strażników za zarejestrowane wykroczenia drogowe stanowią dochody własne gminy. W przypadku przekazania sprawy do innych organów niż samorządowe (np. sądu), grzywna stanowi dochód budżetu państwa. Taki stan rzeczy zachęcał strażników do nadużyć.

Kontrolerzy NIK ujawnili, że powszechną praktyką było karanie kierowców mandatami po upływie 30 dni od dnia ujawnienia wykroczenia, zamiast po tym terminie kierować do sądu wnioski o ukaranie. Funkcjonariusze straży obliczali bowiem ustawowy termin nie od daty ujawnienia wykroczenia, tylko od chwili ustalenia sprawcy wykroczenia. Takie praktyki stwierdzono w ponad 60% skontrolowanych urzędów.

[...] W ocenie Najwyższej Izby Kontroli działania funkcjonariuszy straży  spowodowały utratę zaufania obywateli do administracji publicznej. Dlatego też wojewodowie powinni sprawować bardziej szczegółowy nadzór nad podległymi im strażami.

Więcej: NIK o wykorzystaniu fotoradarów przez straże gminne i miejskie - informacje szczegółowe (pliki PDF).

--
Źródło: NIK, zdjęcie: Radosław Drożdżewski.