– Rozumiem oburzenie wielu poznaniaków z powodu mojej nieobecności na uroczystościach 97 rocznicy Powstania Wielkopolskiego. Zdecydowałem się spędzić Święta Bożego Narodzenia razem z najbliższą rodziną, w szczególności z kilkunastomiesięczną wnuczką, a moi najbliżsi wiele miesięcy temu podjęli decyzję o spędzeniu świąt poza Poznaniem – napisał w serwisie społecznościowym Jacek Jaśkowiak.
W Internecie zawrzało, kiedy okazało się, że prezydent Poznania nie uczestniczył w ważnych dla Wielkopolski i całego kraju obchodach 97 rocznicy Powstania Wielkopolskiego. Włodarzowi miasta zarzucono nieobecność, tym samym wypomniano aktywne uczestnictwo w manifestacjach organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji i środowiska homoseksualne.
Uwagę społeczności internetowej zwrócił również niedzielny wpis z rodzinnym zdjęciem na prywatnym profilu Jacka Jaśkowiaka. – Najmilsza pobudka w moim życiu. Wnuczka Emilka wstaje o 6.00 również w święta. Z tej ogólnej radości pobudki Klusia (pies) też wskoczyła nam do łóżka.
Kilka godzin później na internetowych forach, gorzkie komentarze ukazały się lawinowo. – Panie Prezydencie. Jak sie nie rozumie swojej roli, to należy uwolnić miasto od swojej kłopotliwej prezydentury. Braku Pańskiej obecności na obchodach wybaczyć nie sposób. Pan już nie jest pełnoprawnym Prezydentem Poznania. Pańskie poglądy nie mają zaznaczenia. Pan się zachował skandalicznie! Jak Pan śmie tak kalać to miasto? Kim Pan jest? Grubo Pan przesadził – napisał zirytowany użytkownik Facebooka.
Polskim zwyczajem na Facebooku wywiązała się dyskusja zwolenników i przeciwników prezydenta. – Prezydent ma prawo do urlopu. Ma także prawo do przebywania z rodziną. To jest oczywiste. 97 rocznica – piękny dzień, piękne święto jednak nie wymaga obecności prezydenta. Wystarczy, że urząd prezydenta jest reprezentowany przez któregoś z zastępców – to naturalne. Czynienie zarzutu politycznego z nieobecności prezydenta jest niepoważne. Żenuje mnie wykorzystywanie tej rocznicy do politycznych rozgrywek – broniła Jaśkowiaka inna facebookowiczka.
– Trudno mi oczekiwać od mojej rodziny całkowitego podporządkowania swojego kalendarza do mojego rozkładu zajęć – tłumaczył dalej Jaśkowiak. Odniósł się przy tym do krytyki ze strony radnych. – Dziwi mnie trochę oburzenie radnej Joanny Frankiewicz, czy Jarosława Pucka. Nie pamiętam, by takie samo oburzenie wyrażali, gdy w roku 2010 i 2011 na rocznicy Powstania Wielkopolskiego prezydenta Grobelnego reprezentowali zastępcy – podsumował swoją eksplikację prezydent Poznania.
—
Opr. Waldemar Roszczuk, fot. arch. (fb)nJ. Jaśkowiaka, rem. W.R.