Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak uczelnie wyższe wykorzystują dotacje budżetowe.
Rektorzy większości szkół wyższych nie prowadzą odrębnych ewidencji księgowych dla studiów stacjonarnych i niestacjonarnych.
Brak odrębnych ewidencji rodzi przypuszczenie, że dotacja przeznaczona na studia stacjonarne, może być wykorzystywana do wspierania studiów płatnych.
{loadposition adsense2}
Niskie czesne na tego rodzaju studiach sprzyja pozyskiwaniu większej liczby studentów.
{elioyoutube}Vv-Zk6F7RDk{/elioyoutube}
Większość szkół publicznych nie prowadzi odrębnej ewidencji księgowej kosztów związanych ze studiami dziennymi oraz zaocznymi. W efekcie rektorzy nie mają wiedzy, czy prawidłowo wykorzystują i rozliczają dotacje budżetowe, które mogą być przeznaczone wyłącznie na pokrycie kosztów kształcenia studentów i doktorantów dziennych.
Nie wiedzą też, czy opłaty za studia zaoczne faktycznie pokrywają ich koszty (uwzględniając w tym koszt amortyzacji i remontów) i czy nie są zbyt niskie lub zbyt wysokie, na co nie zezwalają przepisy prawa.
Brak odrębnych ewidencji rodzi przypuszczenie, że dotacja przeznaczona na studia dzienne może być wykorzystywana do wspierania studiów płatnych. Niskie czesne na tego rodzaju studiach sprzyja pozyskiwaniu większej liczby studentów.
—
Źródło: Korespondencja NIK.