W spotkaniu 5. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań przegrał w Zabrzu z Górnikiem 1:2.
Bramki dla gospodarzy zdobyli Aleksander Kwiek i Adam Banaś z rzutu karnego. Honorowe trafienie dla poznaniaków zaliczył Sergei Krivets w doliczonym czasie gry.
Z powracającym do pierwszego składu po kontuzji Grzegorzem Wojtkowiakiem rozpoczęli mecz z Górnikiem Zabrze piłkarze Lecha Poznań.
Kapitan Kolejorza zajął swoją nominalną pozycję, czyli prawą obronę w związku z czym do drugiej linii powrócił Dimitrije Injac. W zespole gospodarzy miejsce w wyjściowej jedenastce znalazł, ostatnio zmagający się z urazem, Daniel Gołębiewski.
Pierwszego gola tuż przed przerwą zdobył Aleksander Kwiek. Pomocnik Górnika uderzył silnie z 23 metrów i piłka zatrzepotała w siatce bramki Lecha.
Druga połowa zaczęła się w najgorszy możliwy sposób dla Lecha. W 48 minucie Luis Henriquez faulował w polu karnym Aleksandra Kwieka i sędzia wskazał na 11 metr. Rzut karny na bramkę zamienił Adam Banaś i było 2:0 dla Górnika.
W doliczonym czasie gry kuriozalnego gola zdobył Sergei Krivets. Dośrodkowana z 40 metrów piłka, niespodziewanie wpadła do bramki Górnika.
Na więcej nie starczyło już czasu i podopieczni Jose Mari Bakero doznali pierwszej porażki w sezonie.
Źródło: KKS Lech Poznań