W spotkaniu 13. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań przegrał w Warszawie z Polonią 0:1. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył rezerwowy Edgar Cani.
Padła tylko jedna bramka, a prób, żeby je zdobyć, piłkarze podjęli niewiele.
Najjaśniejszym punktem pierwszej odsłony był pokaz sztucznych ogni, który urządzili kibice Polonii, świętując w ten sposób stulecie swojego klubu.
Na boisku żadna z drużyn nie potrafiła zaskoczyć defensywy rywala i do przerwy bramki na Konwiktorskiej nie padły.
Wyraźnie niezadowolony z takiego obrotu sprawy trener Bakero już w przerwie dokonał zmiany. Miejsce Djurdjevica zajął Aleksandar Tonev.
W pierwszych minutach drugiej części obraz gry jednak niewiele się zmienił. Polonia wciąż starała przedrzeć się skrzydłami pod bramkę Lecha, jednak podobnie jak w pierwszych 45 minutach, kończyło się najwyżej na rzucie rożnym.
Lech z kolei nie potrafił dobrze wyprowadzić akcji ofensywnej, poznaniacy notowali dużo strat i niecelnych podań.
Pasywność w ofensywie Lecha została ukarana w 90 minucie. Strzał Sultesa instynktownie obronił Burić, ale wobec dobitki Caniego był bezradny i gospodarze mogli się cieszyć z trzech punktów.
Źródło: KKS Lech Poznań, foto: Filip Furmańczak, Adrian Tylczyński